Najpierw ten Hanulkowy.
Ramka Februarego wyszyła się źle, pół miało krzyżyki w prawo, pół w lewo. Efekt ułatwiania sobie życia i obracania tamborka w czasie pracy. Musiałam tę jedną połówkę spruć i wyszyć od nowa. Na dzisiaj mam tyle walentynkowego lutego:
Ale haftuje mi się jakoś przyjemniej niż Januarego :)
SAL u Pelasi obnażył moje braki w niteczkach. Wydrukowałam wzór, wzięłam pudełka z nićmi i okazało się, że sporo brakuje.
Nie, żebym narzekała, bo będę musiała odwiedzić mój ukochany sklep :) ale wybrać się trzeba, a u mnie nasypało śniegu i wychodzić się nie chce.
Na tej liście jest sporo więcej numerków, bo mam w planach jeden niespodziankowy projekt, ale na razie nie mogę o nim pisać, bo ten, kto ma go dostać, podgląda :)
ja też przekrzywiam, ale mi ostatnio tylko jeden się zrobił krzywo, ale nie chciało już mi się pruć :D nikt nie zauważy!
OdpowiedzUsuńKochana jaki luty ma u ciebie śliczne fioletowawe kolory ;o) ogromnie mi się podoba ;o)
OdpowiedzUsuńnie wiem, czy to nie ustawienia kolorów, haftuję dmc, takimi, jakie są w kluczu, to możesz sprawdzić na żywo :) Ale ten niebieski z napisu wymienię na inny kolor, bo mi nie pasuje to połączenie :)
UsuńZapowiadają się więc miłe zakupy - jak już trochę się odkopiesz :) Póki co wygląda bardzo fajnie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Asia
asia-majstruje.blogspot.com