Dzisiaj robótka inna niż zwykle. Oprócz różnego rękodzieła moje swędzące łapki uwielbiają gotowanie. Po raz pierwszy robiłam zupę cebulową.
Najpierw cebula karmelizowała się na maśle, potem dusiła w białym winie a na końcu gotowała w bulionie.
W międzyczasie w piekarniku siedziały grzanki z serem.
Potem zupa wylądowała w miseczkach a na niej grzanki :)
Smakowała 3/4 rodziny (Starszaczka kocha Francję, ale nie francuskie jedzenie). Za to Mała zjadła ze smakiem :)
Ciekawy przepis:)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam zupę cebulową, ale moja córka nie cierpi cebuli, wynalazłam więc sposób na nią: najpierw gotuję samą cebulę, całe mnóstwo cebuli;), potem miksuję, tak żeby nawet nie dojrzała grama cebuli!!!
Potem, gdy podaję obiad dodaję -ale tylko córce do zupy na talerzu -kilka pokrojonych i podduszonych pieczarek. Córka zadowolona zajada się zupą, bo uwielbia pieczarki;)
Oj, zjadlabym! Jaka jedyna w rodzinie lubie zupe cebulowa:)
OdpowiedzUsuńjeszcze nie jadlam ( nie przepadam za cebula) jednak wyglada bardzo smakowicie..
OdpowiedzUsuńoj jak miło zobaczyć Twoją maleńką córcie. lasuch z niej, wie co dobre.
OdpowiedzUsuńdziękuję za obserwowanie postępów mojej pracy :D a u Ciebie takie smakołyki, że aż się głodna zrobiłam :D
OdpowiedzUsuńZawsze jak słyszę zupa cebulowa to mam ochotą ją zrobić , ale jak napisałaś że to takie proste wykonanie musze w końcu spróbować ,.,.
OdpowiedzUsuń