Bo swędzą...



Średnio raz na dobę czuję w nich jakieś mrowienie, oczy zaczynają szukać czegoś w domu, usiąść na ... nie mogę - no coś muszę zrobić. Ale to nie może być tak, że się jedną rzeczą zajmę na dłużej, dajmy na to na miesiąc, nie daj Boże cały rok :) To muszą być rzeczy ciągle nowe, najlepiej niezwiązane z sobą, żeby trzeba było szukać nowych narzędzi, przydasiów i innych drobiazgów. Kieszeń jeszcze tę moją chorobę wytrzymuje, ale jak tak dalej pójdzie, trzeba będzie zmienić mieszkanko na dom albo jakiś magazyn wynająć :P

wtorek, 21 maja 2013

Szydełko ciągle w ruchu.

Igła, kordonki i koraliki zresztą też. Pochwalić się muszę, bo ani razu nie było pomyłki przy nawlekaniu - dumna jestem z siebie, bo nawlekanie w asyście niespełna trzyletniej wszędobylskiej panny do najłatwiejszych nie należy :P

Efekty tych robótek prezentują się następująco:


Wszystkie trzy zrobione według wzorów udostępnianych przez Weraph.

Pierwsza powstała z koralików TOHO 8/o - Ceylon Aqua, Ceylon Smoke, Ceylon Banana Cream - wzór nr 39.


...zbliżenie...


Druga to cieniowana bransoletka - wzór nr 6 - wykonana z  TOHO 8/0 Ceylon Smoke, Silver-Lined Frosted Grey i Inside-Color Lt Topaz-Opaque Lavender Lined. To ta wymarudzona, dla mojej siostry :)



Trzecią już upatrzyła sobie moja mama - zapięcie i słonika wybrała sobie sama. Robiłam ją z TOHO 8/0 Silver-Lined Frosted Gray, Silver-Lined Frosted Aquamarine i Ceylon Aqua (wzór nr 3).



Następna będzie w prawoskrętne paski (wzór nr 4). I będzie specjalnie dla mnie. Kolorów jeszcze nie wybrałam, ale na pewno nazwy będą się zaczynać od Ceylon, bo urzekł mnie ten rodzaj koralików.

poniedziałek, 13 maja 2013

Dla marudy...

Szara i szara... No to masz, nawleka się.





To będzie bransoletka z TOHO 8/0 Ceylon Smoke, Silver-Lined Fristed Grey i Inside-Color Lt Topaz-Opaque Lavender Lined - swoją drogą, śliczne są te koraliki a nie mogłyby się nazywać jakoś normalniej? Wzór wybrałam ze strony Weraph - wzór nr 6 do znalezienia tutaj.

Weronika poleca na tej stronie program DB-Bead. Spróbowałam i wpadłam :) Z pierwszych prób tworzenia w nim powstało takie coś:


Zbliżenia na serca:



Bransoletka jest na chudą dziewczęcą rączkę (Starszaczka już się cieszy) - niewykończona ma zaledwie 13cm. W razie potrzeby trzeba by jej dołożyć trochę koralików na początku i końcu. Zrobiona jet z TOHO 8/0 Ceylon Hot Pink i Inside-Color Crystal - Tomato Lined. I teraz uwaga... dla chętnych wzór :)



Kilka uwag:
- zapomniałam o tym, że kawałek bransoletki chowa się w końcówce, więc na początku i na końcu zamiast 12 dałam 31 i wyszło dobrze :)
- wzór jest na 8 koralików w rzędzie,
- sekwencja koralików, która jet tu wymalowana, jest na całą bransoletkę.

Z ciekawostek - program ma do wyboru język angielski i polski. Kto mi powie, dlaczego na wydrukowanej kartce mam napisy po niemiecku?

niedziela, 12 maja 2013

Wykończone :)

Chusta i bransoletka oczywiście :) Chusta pierwotnie miała być Starszaczki. Razem doszłyśmy jednak do wniosku, że będzie idealnym prezentem dla mojej Teściowej a babci Starszaczki i Malucha na imieniny. Z tego, co usłyszałam, spodobała się :) Ponieważ była wykańczana na ostatnią chwilę, zdjęcie mam tylko jedno, zrobione na Starszaczce już po wręczeniu prezentu :) 


Bransoletka poczeka na swoją właścicielkę, która odbierze ją osobiście. A skoro leży i czeka na wręczenie, to i zdjęć może być troszkę więcej. Zapięcie wybrane przez Siostrzyczkę, bo to dla niej oczywiście :)







Następna bransoletka się plecie, tym razem z samodzielnie opracowanego wzoru. Ruszyłam program DB-Bead i stwierdzam, że jest całkiem niezły :) Ale o tym następnym razem.

wtorek, 7 maja 2013

Jak dobrze mieć siostrzyczkę... i zdolne ręce :P

Gdyby ktoś nie był przekonany co do korzyści płynących z posiadania rodzeństwa, musi koniecznie przeczytać ten post :) Jasno i wyraźnie będzie w nim napisane, do czego wyżej wymienieni mogą się przydać :D

Otóż siostra moja, kochana dziewczyna, zgodziła się zająć moimi dwoma - też kochanymi, ale jednak trochę absorbującymi - córami, żebym ja mogła spędzić pół dnia w towarzystwie Alinki i Leny :) Odwiedziłam je na warsztatach Zdolnych Rąk w Lubinie. Chciałam się nauczyć robić sznury koralikowo-szydełkowe i się nauczyłam :) Alinka jako nauczycielka spisała się świetnie. Nie mam zdjęć z etapów robienia bransoletki, ale na FB gdzieś krążą :) Gotowa - pierwsza w życiu - bransoletka wykonana w całości przeze mnie wygląda tak:





Korzystając z materiałów od Alinki nawlokłam kolejne koraliki i plecie się następna bransoletka (dla mojej siostry).





Trochę niewyraźnie ją widać, bo koraliki są przejrzyste.

Za to, że moja siostra była taka kochana i zajęła się moimi łobuzami, dostała jej się torebka z poprzedniego postu. Ale Ona zrobiła mi piękniejszą niespodziankę, bo czekały u niej na mnie takie ślicznotki:


Ręcznie robione, szklane, polecam. Zajrzyjcie do Przezroczystej :)

Poniesiona entuzjazmem płynącym z udanej robótki i wspierana przez kupon rabatowy od Kadoro.pl, sponsora warsztatów, zrobiłam zamówienie. Właśnie przyszło :) A w paczce materiał na kolejne bransoletki:

* cała góra koralików







* zapięcia (końcówkom do wklejania już mi się nie chciało robić zdjęcia)






* i zawieszki:
te Starszaczkowe - kocha koty i Francję :)



różne zwierzaki - pająk to mój numer jeden :D


inne kształty, które wpadły mi w ręce,


i, według mnie, najpiękniejsze - kalie.


Teraz tylko znaleźć sklep, w którym sprzedają czas i sprawa załatwiona - można brać się za szydełko :)

niedziela, 5 maja 2013

Filcu ciąg dalszy...

Chodziła za mną, chodziła... i przyszła. Trochę zachodu mnie kosztowała, bo to jednego dnia trzeba było jechać po filc, drugiego igły i zamek kupić, potem się okazało, że nici odpowiednich nie ma... Ale zakupy lubię, więc nie ma tego złego :) Kolejne popołudnie spędziłam na rysowaniu wykroju, łatwo nie było, chociaż wzięłam sobie za wzór tildową kosmetyczkę. I nareszcie kolejny wieczór mogłam spędzić przy maszynie. Powstała taka torebka:


Kwiatek jest od Asi, zakupiłam sobie u niej na wyprzedaży :)


Tutaj widać zamek, wszywałam po raz drugi w życiu i wyszło mi!!  Jestem z siebie naprawdę dumna :D


Torebki już nie mam, zamieszkała u mojej siostry - należała jej się, ale za co... o tym w następnym poście :)

sobota, 4 maja 2013

Pierwsze filcowanie

- Jakbyś miała jakąś broszkę z filcu, to chętnie wezmę...

Po takim tekście to nic, tylko wyciągnąć zasoby czesanki, które leżą i czekają na lepsze czasy i próbować się nauczyć :) Filmy na YT pokazały co i jak. Przy pomocy - a raczej z przeszkadzaniem - Malucha powstało takie coś:



I nie jest to moje ostatnie słowo w temacie filcowania :)

piątek, 3 maja 2013

Chusta dla Starszaczki.


Znowu się nazbierało - jakoś odrzucało mnie od pisania. Od dzisiaj codziennie jeden post z zaległościami. Dzisiaj chusta, którą zamówiła sobie moja córa. Na razie początek, reszta się robi, zresztą muszę domówić jeszcze motek włóczki, bo braknie.




Spora będzie, może będę sobie pożyczać :)