Trafiłam na blog Pelasi a tam... śliczny wzorek do haftowania jako SAL.
Chwila zastanowienia, obejrzałam wzór i dopisałam się do listy. Zaletą jest to, że sama mogę ustalić sobie termin haftowania kolejnych obrazków. I nad tymi terminami jeszcze się zastanawiam.
Od jakiegoś czasu chcę spróbować wyszydełkować sznur koralikowy. Weraph opracowała świetne kursy, za co należą jej się wielkie podziękowania i ukłony. Nanizałam koraliki (na szczęście niedużo), pełna chęci zasiadłam do pracy, ale okazało się, że szydełko mam za malutkie :( Jutro na pewno odwiedzę swoją ulubioną pasmanterię, bo na weekend zaplanowałam sobie naukę tych sznurów i nie odpuszczę :)
no to czekam na Twoje pierwsza bizuteryjke...bardzo sie ciesze na wspolna zabawe...
OdpowiedzUsuńWitaj, bawimy się razem w SALu u Hanulka. Masz bardzo fajny blog, gratuluję. Odzywam się pod opowieścią o sznurach Weraph, bo mam to szczęście znać osobiście tego "wężowego Maniaka" :-) Mogłam nauczyć się od Niej osobiście tego i owego i tylko uważaj- to strasznie wciąga... zaczęłam nieśmiało, a teraz mam całe pudło koralików... bo Weraph już tak ma- czaruje skutecznie!!!
OdpowiedzUsuńZa Twoje węże trzymam kciuki i będę podglądać.
Pozdrawiam serdecznie
Paddington Miś