Bo swędzą...



Średnio raz na dobę czuję w nich jakieś mrowienie, oczy zaczynają szukać czegoś w domu, usiąść na ... nie mogę - no coś muszę zrobić. Ale to nie może być tak, że się jedną rzeczą zajmę na dłużej, dajmy na to na miesiąc, nie daj Boże cały rok :) To muszą być rzeczy ciągle nowe, najlepiej niezwiązane z sobą, żeby trzeba było szukać nowych narzędzi, przydasiów i innych drobiazgów. Kieszeń jeszcze tę moją chorobę wytrzymuje, ale jak tak dalej pójdzie, trzeba będzie zmienić mieszkanko na dom albo jakiś magazyn wynająć :P

czwartek, 17 stycznia 2013

Kursy patchworkowe

W planach na ten rok (gdzieś tam po prawej) mam naukę szycia poduszki. Ania zaprasza na kurs szycia poduszki właśnie. No ale do Warszawy kawałek i jakoś mi nie po drodze do tego miasta :/ Za to w komentarzach do posta Ani znalazł się taki link - i to miasto pasuje mi duuużo bardziej. Teraz czekają mnie tylko konsultacje z Panem Mężem :) Ale myślę, że się zgodzi :)

No bo maszyna stoi i się lekko nudzi. Bo chciałabym uszyć fajną poduszkę dla dzieciaków a nie tylko patrzeć, jak inne dziewczyny - Gazynia czy Ela - tworzą cuda :)

2 komentarze:

  1. sprobowac trzeba,a przynajmiej dzieciaki beda mialy sliczne podusie i nie tylko...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie :) A jak się nauczę, to już nie będę musiała marudzić, że przydałyby się nowe poduszki do domu, tylko sama sobie uszyję :)

      Usuń