Bo swędzą...



Średnio raz na dobę czuję w nich jakieś mrowienie, oczy zaczynają szukać czegoś w domu, usiąść na ... nie mogę - no coś muszę zrobić. Ale to nie może być tak, że się jedną rzeczą zajmę na dłużej, dajmy na to na miesiąc, nie daj Boże cały rok :) To muszą być rzeczy ciągle nowe, najlepiej niezwiązane z sobą, żeby trzeba było szukać nowych narzędzi, przydasiów i innych drobiazgów. Kieszeń jeszcze tę moją chorobę wytrzymuje, ale jak tak dalej pójdzie, trzeba będzie zmienić mieszkanko na dom albo jakiś magazyn wynająć :P

niedziela, 2 czerwca 2013

Pracowity długi weekend

Co prawda nie do końca wolny, bo w piątek w pracy byłam, ale pogoda nie nastrajała do spacerów i wycieczek, więc uruchomiłam szydełko na całego :)
W czwartek powstały:

* dwie wyplecione makramowe bransoletki - tylko zapięcia się nie doczekały, bo myślę nad nim :) Pierwsza biała z fioletowymi marmurami, druga z błękitnymi crackle'ami, ale ten błękit nie chciał na zdjęciu wyjść.



* dwa sznury szydełkowo-koralikowe, znowu z wzorów Weraph. Standardowo TOHO 8/0, ale kuszą mnie drobniejsze koraliki, bo jak widzę u innych dziewczyn - dają większe możliwości co do wzoru.
Pierwsza z Ceylon Hot Pink i Ceylon Banana Cream - wzór na 7 koralików, sekwencja 1a 1b.

 

Druga to Ceylon Aqua i Ceylon Snowflake - na 6 koralików, sekwencja 3a 1b.


I nawlokła się jeszcze jedna - Ceylon Aqua i Ceylon Banana Cream, będzie na 5 koralików, sekwencja 3a 1b 1a 1b.


* wyszydełkowałam też trzy naszyjniki - dwa z masą perłową, jeden z kawałkami muszli, będą takie jak ten.








Teraz tylko trzeba się zebrać do wykończenia tego wszystkiego :)

W piątek przystopowałam z robótkami, bo złapało mnie coś w rodzaju grypy - bóle mięśni, jakieś dziwne dreszcze, ale bez gorączki. Leżałam w łóżku, piłam paskudztwa na grypę i czekałam, kiedy mi się poprawi. Sobotę też spędziłam polegując, ale poprawiło mi się na tyle, żeby chwycić za szydełko i zrobić...





...pierwszy w życiu kołnierzyk :) Kiedyś takie nosiłam, na zmianę z haftowanymi przez babcię haftem richelieu. Powiem szczerze: nienawidziłam ich. Tak samo jak pięknych sukienek i cienkich rajstopek, w które ubierała mnie mama. Za to teraz mi się bardzo podobają :) Rajstopki też :P
Wzór z gazetki "Szydełkowe ozdoby. Robótki ręczne extra" nr 3/2013. Szybko się robił a z efektu jestem bardzo zadowolona. Na szydełku drugi, czarny, będzie szerszy niż ten. 
Małe zbliżenie:




Czerwiec, jak widać, zaczął się pracowicie. Czego sobie - z okazji wczorajszego Dnia Dziecka - życzę na następny miesiąc. Niech się wena nie kończy :D