Bo swędzą...



Średnio raz na dobę czuję w nich jakieś mrowienie, oczy zaczynają szukać czegoś w domu, usiąść na ... nie mogę - no coś muszę zrobić. Ale to nie może być tak, że się jedną rzeczą zajmę na dłużej, dajmy na to na miesiąc, nie daj Boże cały rok :) To muszą być rzeczy ciągle nowe, najlepiej niezwiązane z sobą, żeby trzeba było szukać nowych narzędzi, przydasiów i innych drobiazgów. Kieszeń jeszcze tę moją chorobę wytrzymuje, ale jak tak dalej pójdzie, trzeba będzie zmienić mieszkanko na dom albo jakiś magazyn wynająć :P

wtorek, 10 marca 2015

Marcowe wyzwanie blogowe - dzień 2

Dzisiaj drugi dzień wyzwania u Uli, czas na post fotograficzny. Hasło dnia:


Pierwsze skojarzenie - przetwory :) Ale ja dawno nic nie robiłam a o zdjęciu to w ogóle nie ma mowy, nawet sprzed lat. I co teraz? A potem olśnienie! Przecież mam w domu coś, co robię sama - sukienki mojej Małej (znaczy się Starszej też mam, ale tu zgody na publikację zdjęcia nie ma i nie będzie :P ). Dwie z nich wzięły nawet udział w profesjonalnej sesji zdjęciowej. A zatem, zapraszam do oglądania :)

* wariacja na temat sukienki Carolina Dress ze strony Shwinandshwin,



* tunika z wykroju IzzyTop, zdjęcie: Agnieszka z Grafistudio,



* sukienka Party Dress, zdjęcia: Agnieszka.




Mam jeszcze dwie rozpoczęte, czekające na wykończenie. I sporo pomysłów na inne sukieneczki :)

6 komentarzy:

  1. Piękne sukieneczki :) może i ja w końcu swoją maszynę ruszę :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeurocze :) Gratuluję talentu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakie cuda! Zazdroszczę takiej przydatnej i zachwycającej umiejętności :) na pewno dziewczynki są też zachwycone :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ach... uwielbiam sukienki!!! Rok temu urodziła mi się córcia (po chłopcach), więc sukienki rządzą u nas niepodzielnie. Jeszcze nie umiem uszyć, za to już pierwszą w życiu "uszydełkowałam" :D

    OdpowiedzUsuń
  5. sama słodycz i dziewczynki i sukienki :)

    OdpowiedzUsuń