Bo swędzą...



Średnio raz na dobę czuję w nich jakieś mrowienie, oczy zaczynają szukać czegoś w domu, usiąść na ... nie mogę - no coś muszę zrobić. Ale to nie może być tak, że się jedną rzeczą zajmę na dłużej, dajmy na to na miesiąc, nie daj Boże cały rok :) To muszą być rzeczy ciągle nowe, najlepiej niezwiązane z sobą, żeby trzeba było szukać nowych narzędzi, przydasiów i innych drobiazgów. Kieszeń jeszcze tę moją chorobę wytrzymuje, ale jak tak dalej pójdzie, trzeba będzie zmienić mieszkanko na dom albo jakiś magazyn wynająć :P

piątek, 6 marca 2015

Czasem się odchodzi, czasem się wraca :)

Wkurzyłam się. W związku z błędem - nikt nie wie jakim, ale na pewno u nas na komputerach - nie mogę się dostać na mojego bloga o szyciu. Od dwóch tygodni. I naszła mnie taka oto refleksja: po co poprawiać coś, co działa. Więc wracam tutaj na dobre, odkurzam, sprzątam i piszę. A mam ostatnio o czym, bo sporo się dzieje, mimo niechęci do maszyny, która mnie ogarnęła jakiś czas temu. 

W związku z tym, że muszę trochę przemeblowań poczynić i spróbować odzyskać posty z wordpressowego bloga, zacznę od wyzwania u Uli. 


Na blogu Sen Mai co miesiąc ogłaszane jest wyzwanie pod hasłem "5 dni do lepszego bloga". Tematy na marzec są takie:

* Dzień 1:  Moje plany na wiosnę.
* Dzień 2:  Domowej roboty...
* Dzień 3:  Trzy sposoby na...
* Dzień 4:  Nowa obsesja/pasja.
* Dzień 5:  Produkty, które każda kobieta powinna mieć.

Dzień drugi i piąty to wyzwania fotograficzne, pozostałe posty są opisowe. Będzie się można trochę o mnie dowiedzieć. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz