Bo swędzą...



Średnio raz na dobę czuję w nich jakieś mrowienie, oczy zaczynają szukać czegoś w domu, usiąść na ... nie mogę - no coś muszę zrobić. Ale to nie może być tak, że się jedną rzeczą zajmę na dłużej, dajmy na to na miesiąc, nie daj Boże cały rok :) To muszą być rzeczy ciągle nowe, najlepiej niezwiązane z sobą, żeby trzeba było szukać nowych narzędzi, przydasiów i innych drobiazgów. Kieszeń jeszcze tę moją chorobę wytrzymuje, ale jak tak dalej pójdzie, trzeba będzie zmienić mieszkanko na dom albo jakiś magazyn wynająć :P

piątek, 1 lutego 2013

Pojedziemy na łów, na łów...

Najpierw rano wyjęłam ze skrzynki awizo. Oczka mi się zaświeciły - włóczka doszła!!! No, ale odebrać mogę dopiero po 17, więc przełożyłam wizytę na poczcie na "po pracy". Pojechałam do miasta, bo miałam w planach wizytę w księgarni. Ogłosili tam wyprzedaż z powodu likwidacji i upolowałam coś takiego:


Hehe, jak to mówią w Chinach - jeśli uczeń jest gotowy, mistrz sam się znajdzie :D

Segregator był osobno a do niego dobrałam ponad 15 zafoliowanych zestawów kart, w każdym zestawie coś koło 10 kart. To chyba były zestawy do zbierania, bo widać jakąś ciągłość. Karty podzielone na takie działy:






Co w środku, opiszę przy okazji, ale polowanie udało się pięknie, bo dałam za to w sumie 18 złotych polskich :)

Ale idźmy dalej. Po pracy zdążyłam na pocztę a tam kolejna niespodzianka, zamiast jednego listu - dwa. W pierwszym faktycznie włóczka. Piękna i mięciutka. Kolor troszkę przekłamany, ale jak już skończę chustę, to na pewno będzie lepsze światło - tak gdzieś koło lata :P




W drugim liście zamówione jakiś czas temu wstążeczki.















I o nich na razie cisza, bo one mają wziąć udział w małym tajnym projekcie, więc koniec gadania na ich temat :D W liście była jeszcze gazetka, ale o niej też przy okazji.

To tyle na temat zakupów i polowań, idę męczyć moją włóczkę :)

1 komentarz:

  1. chusta napewno będzie piękna no i wstążki śliczne a i jakie kolorowe :))Wiosenne

    OdpowiedzUsuń