Wtedy człowiek z nudów robi pożyteczne rzeczy :P Ja zaczęłam dalej przyszywać serca na narzutę, ale wkurzały mnie resztki nici walające się wkoło (chociaż mam kosz obok siebie) i kot, który na nie polował. Maluch też roznosi to wszystko po domu, bo oczywiście bez jej asysty nie da się nic zrobić. Przypomniało mi się, że Róża Rozpruwacz, u której miałam okazję szyć ze Stefcią swoją piękną suknię, miała ekstra igielniki z workami na szyciowe resztki. I gdzieś podała link do tutka. Zapisałam go sobie pilnie w zakładkach i jak zwykle zostawiłam na później. To później nadeszło dzisiaj :)
Szybciutko przeliczyłam cale na centymetry, pocięłam materiał w słonie od Cottonhill i jazda do pracy! :)
Pięknie słoneczko dzisiaj u nas świeciło :)
To czerwone pod spodem, to wnętrze worka na ścinki.
Nawet zawias na obciążenie się znalazł.
I gotowe :)
o kurcze ale super!!! Świetny pomysł i piękne wykonanie!
OdpowiedzUsuńCałkiem to fajne :) sama mam zawsze problem z nitkami I scinkami materiał przecudowny, czy zdradzisz gdzie można go kupić?
OdpowiedzUsuńMateriał kupiony w Cottonhill, w tekście masz link.
UsuńWitam. Bardzo mi się podoba :-) i super pomysł. Będę zaglądać. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń