Umyśliłam sobie, że dla Malucha na łóżko uszyję patchworkową narzutę. W serduszka. I będę - z czystej ciekawości - liczyć, ile godzin mi to zajmie. Narzuta będzie z białych kwadratów z sercami naszytymi w formie aplikacji i kwadratów w pastelowe paski. Oczywiście w odcieniach różu i fioletów, inne kolory u Malucha nie przejdą :)
Na razie narysowałam sobie projekt, policzyłam wszystko, narysowałam i wycięłam serca oraz wycięłam kwadraty w paski - tu ukłon w stronę mojego S., który na imieniny w zeszłym roku uszczęśliwił mnie krążkowym nożem :) Wygląda to wszystko tak:
A zajęło na razie w sumie 3 godziny.
Wracając do Pani Sowy - jeżeli ktoś chciałby mieć ją na własność a jednocześnie wspomóc Lenkę, niech klika w obrazek i licytuje :)
Jeszcze narzuty nie widziałam, a już mi się podoba :) Ciekawe ile Ci całość zajmie. Noża krążkowego zazdroszczę i powoli się zastanawiam czy nie kupić jednak. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń