Bo swędzą...



Średnio raz na dobę czuję w nich jakieś mrowienie, oczy zaczynają szukać czegoś w domu, usiąść na ... nie mogę - no coś muszę zrobić. Ale to nie może być tak, że się jedną rzeczą zajmę na dłużej, dajmy na to na miesiąc, nie daj Boże cały rok :) To muszą być rzeczy ciągle nowe, najlepiej niezwiązane z sobą, żeby trzeba było szukać nowych narzędzi, przydasiów i innych drobiazgów. Kieszeń jeszcze tę moją chorobę wytrzymuje, ale jak tak dalej pójdzie, trzeba będzie zmienić mieszkanko na dom albo jakiś magazyn wynająć :P

poniedziałek, 25 marca 2013

Szydełkowy Solomon

Na Spotkaniu Robótkowym na FB zainteresował mnie szydełkowy wzór Solomon. Dziewczyny robią nim takie fajne kominy z super nazwą - mobiusy. Nudziłam się wczoraj z lekka, więc postanowiłam spróbować, tym bardziej, że dziewczyny dały linka do filmów, które w przystępny sposób pokazują wzór krok po kroku.

Na początek film.


Pani piękną (moim zdaniem) angielszczyzną tłumaczy, co po kolei trzeba robić. Siedziałam w słuchawkach, wciskałam pauzę co chwilę i robiłam. Wzór łatwy, parę minut i już mogłam robić bez patrzenia na film :) Moja próbka wygląda tak:





Zbliżenie...


Tutaj trochę rozciągnęłam, żeby było widać oczka.


Teraz czas wybrać włóczkę - a marzy mi się jakiś melanż - i do pracy! Wzór się szybko robi, więc może jeszcze przed wiosną zdążę :P



2 komentarze: