Bo swędzą...



Średnio raz na dobę czuję w nich jakieś mrowienie, oczy zaczynają szukać czegoś w domu, usiąść na ... nie mogę - no coś muszę zrobić. Ale to nie może być tak, że się jedną rzeczą zajmę na dłużej, dajmy na to na miesiąc, nie daj Boże cały rok :) To muszą być rzeczy ciągle nowe, najlepiej niezwiązane z sobą, żeby trzeba było szukać nowych narzędzi, przydasiów i innych drobiazgów. Kieszeń jeszcze tę moją chorobę wytrzymuje, ale jak tak dalej pójdzie, trzeba będzie zmienić mieszkanko na dom albo jakiś magazyn wynająć :P

środa, 27 marca 2013

Na zmianę.

Zaczęłam dwie nowe robótki - chustę i komin. Chusta będzie niebieska, w kolorze jeansu. Włóczka to alpaka z jedwabiem Drops, cieniutka (800m/100g), robię szydełkiem 1 mm. Wzór znaleziony w sieci, źródła muszę poszukać, gdzieś mi uciekło.


Początek jest taki, to dopiero 8 rzędów.


Tak wyglądają te rządki przy całym motku. Sporo tego :)


Jako przerywnik leci komin pleciony Solomonem. Włóczka to YarnArt Mohair Deja Vu. Z dwóch nitek, moherowej i sztucznej, która wygląda jak cieniutka szyfonowa wstążeczka. Moher jest biały, druga nitka w odcieniach różu i fioletu. Po prostu urocze :P 
Komin jest przerywnikiem, odskocznią dla oczu po poprzedniej drobnicy. Leci szybko, bo nitka jest gruba (190m/100g), szydełko też wzięłam spore - 4mm.


Po jednym wieczorze jest już tyle. 


Szybko go skończę, bo nie trzeba pilnować wzoru, jak przy chuście.

2 komentarze:

  1. Bardzo fajnie się zapowiadają Twoje prace - czekam na efekt końcowy !

    OdpowiedzUsuń
  2. przyjdę na naukę jak zrobic chustę.

    OdpowiedzUsuń