No to pojechałam :) Mam ostatnio tyle energii do pracy, że codziennie coś robię robótkowego. Nawet Fizzy Moon poszedł sporo do przodu (efekty w następnym poście). A dzisiaj ciąg dalszy stycznia - napis i część szalika bałwanka.
Na zbliżeniu widać małego kapelucha - w końcówce szalika. No ale trudno, za późno zauważyłam, że się ta nitka nie ta ułożyła, grrrr... Dalej będzie lepiej :)
Moje niewprawne oko zupełnie niczego nie zauważyło! Nadal zapowiada się śliczny, zimowy fakt :)
OdpowiedzUsuńładny kolorki ;) już widać efekty i co będzie ;)
OdpowiedzUsuńJa już swój wyszyłam, ale widzę, że Ty wyszywasz potrójną nitką i to ładniej wygląda. Ja wyszywałam podwójną i nie jestem zadowolona.
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że mam małe doświadczenie.
Nie wiem co robić? Pruć? Wyszywać od nowa? Nie bardzo mam czas...
Jakimi nićmi wyszywasz?
Wyszywam DMC, bo straciłam cierpliwość do Ariadny - strasznie mi się plącze. Wyszywam potrójną, bo nie lubię prześwitów.
OdpowiedzUsuńCzy pruć?? Jeśli wyszywasz kalendarz w całości, a resztę miesięcy chciałabyś wyszyć potrójnymi, no to będzie nierówno i chyba by trzeba od nowa. Ale jeśli robisz pinkeepy albo zawieszki, to sobie daruj prucie a następny zrób już potrójnie.
Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny :)
E tam! Prawie nie widać tego błędu :) Też zapisałam się na ten SAL, ale jeszcze nie zaczęłam obrazka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kochana jak cudnie że jesteś! Kalendarz zapowiada się cudne!! Nie znikaj już tak ;o(
OdpowiedzUsuń