Bo swędzą...



Średnio raz na dobę czuję w nich jakieś mrowienie, oczy zaczynają szukać czegoś w domu, usiąść na ... nie mogę - no coś muszę zrobić. Ale to nie może być tak, że się jedną rzeczą zajmę na dłużej, dajmy na to na miesiąc, nie daj Boże cały rok :) To muszą być rzeczy ciągle nowe, najlepiej niezwiązane z sobą, żeby trzeba było szukać nowych narzędzi, przydasiów i innych drobiazgów. Kieszeń jeszcze tę moją chorobę wytrzymuje, ale jak tak dalej pójdzie, trzeba będzie zmienić mieszkanko na dom albo jakiś magazyn wynająć :P

poniedziałek, 26 listopada 2012

Fizzy Moon cd.

Mój misiek w skarpecie wygląda już tak:



Kolory przekłamane bardzo. Ale wieczorem znowu misia przybędzie, bo haftować mogę tylko, gdy Mała pójdzie spać.

Prezent kupiłam, ale pokażę jutro, bo kiedy wróciłam do domu, to światła już nie było, żeby zdjęcia zrobić. Odebrałam też dzisiaj z poczty zawieszki, które dostałam za udział w konkursie Locoloro na FB :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz