Bo swędzą...



Średnio raz na dobę czuję w nich jakieś mrowienie, oczy zaczynają szukać czegoś w domu, usiąść na ... nie mogę - no coś muszę zrobić. Ale to nie może być tak, że się jedną rzeczą zajmę na dłużej, dajmy na to na miesiąc, nie daj Boże cały rok :) To muszą być rzeczy ciągle nowe, najlepiej niezwiązane z sobą, żeby trzeba było szukać nowych narzędzi, przydasiów i innych drobiazgów. Kieszeń jeszcze tę moją chorobę wytrzymuje, ale jak tak dalej pójdzie, trzeba będzie zmienić mieszkanko na dom albo jakiś magazyn wynająć :P

piątek, 22 sierpnia 2014

Troszkę porządków

Poznanie Uli, na której wyzwanie odpowiedziałam niedawno spowodowało, że zaczynam się przyglądać swojemu blogowi innymi oczami. Pilnie chłonę jej artykuły na temat blogowania i wprowadzam zmiany. Dzisiaj stworzyłam pasek z kategoriami - najważniejszymi dla mnie - i z ciekawości przejrzałam posty oznaczone tymi etykietami. Jakie ja fajne rzeczy robiłam :) Zachciało mi się do nich wrócić: do krzyżyków, do koralików, do szycia. Pierwszy raz pomyślałam dzisiaj: niech się skończą wakacje, wrócę do domu i zabiorę się do pracy. Czekają na mnie niektóre hafty (do skończenia), bransoletki (do sfotografowania i pochwalenia się), szyciowe projekty (do wykończenia czy zrealizowania). Czeka też na mnie sporo zmian, zaplanowanych już dawno, ale odkładanych na kiedyś tam.

Jeżeli ktoś z Was chce skorzystać z fantastycznych porad Uli na temat blogowania, niech zajrzy do niej na blog i zapisze się na jej newsletter (warto!). Artykuł o kategoriach, z którego skorzystałam dzisiaj, jest tutaj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz