Bo swędzą...



Średnio raz na dobę czuję w nich jakieś mrowienie, oczy zaczynają szukać czegoś w domu, usiąść na ... nie mogę - no coś muszę zrobić. Ale to nie może być tak, że się jedną rzeczą zajmę na dłużej, dajmy na to na miesiąc, nie daj Boże cały rok :) To muszą być rzeczy ciągle nowe, najlepiej niezwiązane z sobą, żeby trzeba było szukać nowych narzędzi, przydasiów i innych drobiazgów. Kieszeń jeszcze tę moją chorobę wytrzymuje, ale jak tak dalej pójdzie, trzeba będzie zmienić mieszkanko na dom albo jakiś magazyn wynająć :P

poniedziałek, 9 marca 2015

Marcowe wyzwanie blogowe - dzień 1.

Ula znowu ogłosiła wyzwanie, w czasie którego będziecie mogli co nieco się o mnie dowiedzieć. Lubię jej wyzwania, bo piszę wtedy o sprawach, które same pewnie nie przyszłyby mi do głowy, żeby się nimi z Wami podzielić :P

Temat dzisiejszego wyzwania:


Tulipany, Bukiet, Wiosna, Osterglocken

Po pierwsze czekam, żeby przyszła :) Kocham wiosnę (zimy nie cierpię, bo ciągle mi zimno), tęsknię za nią, uwielbiam zielone listki na drzewach i krzaczkach, czyste niebieskie niebo i ptaki, które ćwierkają za oknem.

A plany? Na tę akurat wiosnę są spore. Jedne sprecyzowane, inne gdzieś się tam rysują dopiero na horyzoncie. Ale pierwszy punkt jest taki:

* zobaczyć krokusy w Tatrach - może ktoś wie, czy już kwitną?

Krokus, Kwiat, Wiosna, Bühen, Purpurowy

A dalej? 
* sprawić, żeby pracownia nie wyglądała jak zabałaganiony strych :P
* wrócić do szkoły, oczywiście krawieckiej (bardzo ważne dla mnie, ale trudne ostatnio do wykonania),
* szyć na potęgę :)

Quilting, Mozaiki, Szycia, Tkanina

I wbić sobie raz na zawsze do głowy, że wszystko mogę a nic nie muszę. 


1 komentarz:

  1. Basieńko mocno kibicuję Twoim wszystkim planom!!! Szczególnie punkt drugi - szkoła - racaj, wracaj, bo i nam smutno bez Ciebie ;)

    OdpowiedzUsuń