Bo swędzą...



Średnio raz na dobę czuję w nich jakieś mrowienie, oczy zaczynają szukać czegoś w domu, usiąść na ... nie mogę - no coś muszę zrobić. Ale to nie może być tak, że się jedną rzeczą zajmę na dłużej, dajmy na to na miesiąc, nie daj Boże cały rok :) To muszą być rzeczy ciągle nowe, najlepiej niezwiązane z sobą, żeby trzeba było szukać nowych narzędzi, przydasiów i innych drobiazgów. Kieszeń jeszcze tę moją chorobę wytrzymuje, ale jak tak dalej pójdzie, trzeba będzie zmienić mieszkanko na dom albo jakiś magazyn wynająć :P

sobota, 12 lipca 2014

Ostatnia próba

Ostatnia, bo już prawie podjęłam decyzję o zamknięciu bloga. Ale zapisałam się na newsletter od Uli i doszłam do wniosku, że blogowi należy się jeszcze jedna szansa. Zatem podejmuję wyzwanie i spróbuję do wskrzesić. Mam teraz trochę czasu, wiadomo - wakacje, może się uda :)
Jeżeli ktoś chce także sprostać wyzwaniu Uli, klika na grafikę i się zapisuje :)

http://urszula-phelep.com/2014/07/wyzwanie-blogowe-lipiec-5-dni-do-lepszego-bloga/

Wyzwanie polega na odpowiadaniu na kolejne pytania przez 5 dni. Zobaczymy, jak mi pójdzie.

W kwestii bloga podczytuję także Agatę z Latającej Szkoły. I jeżeli jakoś pójdzie, to jej rady także wprowadzę w życie.

1 komentarz:

  1. Nie zamykaj bloga, proszę. Gdzie będę mogla zobaczyć Twoje wyczyny. Pozdrawiam, PiGosia.
    Ps. Mój blog jest jeszcze biedniejszy ale postaram się ponadganiać wszystkie niedokończone zobowiązania a wtedy dopieszczę bloga.

    OdpowiedzUsuń