Najpierw rano wyjęłam ze skrzynki awizo. Oczka mi się zaświeciły - włóczka doszła!!! No, ale odebrać mogę dopiero po 17, więc przełożyłam wizytę na poczcie na "po pracy". Pojechałam do miasta, bo miałam w planach wizytę w księgarni. Ogłosili tam wyprzedaż z powodu likwidacji i upolowałam coś takiego:
Hehe, jak to mówią w Chinach - jeśli uczeń jest gotowy, mistrz sam się znajdzie :D
Segregator był osobno a do niego dobrałam ponad 15 zafoliowanych zestawów kart, w każdym zestawie coś koło 10 kart. To chyba były zestawy do zbierania, bo widać jakąś ciągłość. Karty podzielone na takie działy:
Co w środku, opiszę przy okazji, ale polowanie udało się pięknie, bo dałam za to w sumie 18 złotych polskich :)
Ale idźmy dalej. Po pracy zdążyłam na pocztę a tam kolejna niespodzianka, zamiast jednego listu - dwa. W pierwszym faktycznie włóczka. Piękna i mięciutka. Kolor troszkę przekłamany, ale jak już skończę chustę, to na pewno będzie lepsze światło - tak gdzieś koło lata :P
W drugim liście zamówione jakiś czas temu wstążeczki.
I o nich na razie cisza, bo one mają wziąć udział w małym tajnym projekcie, więc koniec gadania na ich temat :D W liście była jeszcze gazetka, ale o niej też przy okazji.
To tyle na temat zakupów i polowań, idę męczyć moją włóczkę :)
chusta napewno będzie piękna no i wstążki śliczne a i jakie kolorowe :))Wiosenne
OdpowiedzUsuń